Afera podatkowa – Ulga meldunkowa

Warszawa, 30.07.2018 r.

Fundacja Praw Podatnika
ul. Banderii 4/235
01-164 Warszawa
KRS: 0000668908

NARUSZENIA KONSTYTUYCYJNYCH ZASAD PRZY UCHWALANIU I STOSOWANIU PRZEPISÓW O OPODATKOWANIU SPRZEDAŻY MIESZKAŃ NABYTYCH W LATACH 2006-2007. TZW. ULGA MELDUNKOWA

ZDEFINIOWANIE ZAGADNIENIA

W wypadku, gdy fiskus nakłada na obywatela podatek w wadliwy sposób droga do wykazania błędu fiskusa jest kosztowna, długa, uciążliwa, wymaga dużo zdrowia (zwłaszcza psychicznego) i szczęścia. Dlatego obywatele, a zwłaszcza osoby nieprowadzące działalności gospodarczej, bardzo rzadko decydują się na podważanie stanowiska fiskusa. Urzędnicy aparatu skarbowego o tym wiedzą i – niestety – na to liczą. Tym sposobem następuje poderwanie zaufania do państwa i prawa (art. 2 Konstytucji). Przykładem może być przedstawiony niżej przypadek nagromadzenia wadliwości działania aparatu państwowego w związku z tzw. ulgą meldunkową. Nawet obecnie, gdy błędy aparatu fiskalnego nie ulegają wątpliwości – poszkodowani obywatele nie mogą doczekać się satysfakcji.
Powinno być dla wszystkich oczywiste, a w tym dla ustawodawcy ( mówi o tym również art. 2 i 217 konstytucji), że przepisy podatkowe muszą być jasne, precyzyjne i zrozumiałe dla statystycznego obywatela, a nie dla wytrawnego prawnika podatkowego. Dotyczyć to powinno także zasad opodatkowania zamiany mieszkań przez obywateli.
Od początku lat 70-tych aż do 2006 roku, w zasadzie, takie właśnie były przepisy dotyczące sprzedaży/zamiany mieszkań. Zarówno tych, które zostały nabyte odpłatnie (kupno) jak i nieodpłatnie (spadek, darowizna).
Do 2006 roku zwolniona z podatku była sprzedaż mieszkania:
– jeśli pieniądze uzyskane ze sprzedaży mieszkania przeznaczone zostały na zakup kolejnego mieszkania, nazywane całkowicie niewłaściwie: ulgą mieszkaniową,
– obowiązywał również anachroniczny przepis o tym, że zwolniona z podatku dochodowego jest sprzedaż mieszania po upływie 5 lat od nabycia zwolniona jest od podatku dochodowego. Przepis ten może i miał sens w tzw. poprzedniej epoce, ponieważ państwo opodatkowywało w ten sposób nieformalnie prowadzoną działalność gospodarczą polegającą na obrocie mieszkaniami. Działalność była prowadzona nieformalnie, bo państwo utrudniało prowadzenie działalności gospodarczej. I gdy te ograniczenia ustąpiły to przepis ten stał się nie tylko niepotrzebny, ale co dużo istotniejsze szkodliwy i niesprawiedliwy (choćby z tego powodu, że w lepszej pozycji stawia obywateli bogatszych, którzy mogą poczekać 5 lat ze sprzedażą niż biedniejszych, których na utrzymywanie przez tak długi czas niepotrzebnego mieszkania nie stać),
– zaś podatek od sprzedaży był podatkiem ryczałtowym, a nie od dochodu: ryczałt wynosił 10 %,
– jednocześnie do 2006 roku funkcjonował konkretny przepis zwalniający z 10 procentowego ryczałtowego podatku dochodowego od sprzedaży mieszkania, które podatnik otrzymał w spadku lub darowiźnie, a takie sytuacje są bardzo częste: to około połowy wszystkich transakcji dotyczących mieszkań.
Od 2007 roku przepisy uległy poważnej zmianie. Co ważne, Minister Finansów w uzasadnieniu projektu informował, że nie jest zamiarem rządu zwiększanie obciążeń podatkowych przy zbywaniu mieszkań. Zmiany polegały na:
– rezygnacji z 10 % podatku ryczałtowego i w jego miejsce wprowadzono 19 % podatek od dochodu,
– likwidacji – bez żadnego uzasadnienia w projekcie nowelizacji – ulgi mieszkaniowej, (jest poważna obawa, że ustawodawca zrobił to łamiąc co najmniej art. 75 Konstytucji, który mówi, że:
„Art. 75. 1. Władze publiczne prowadzą politykę sprzyjającą zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych obywateli, w szczególności przeciwdziałają bezdomności, wspierają rozwój budownictwa socjalnego oraz popierają działania obywateli zmierzające do uzyskania własnego mieszkania.”
Nakładanie podatku dochodowego od zamiany mieszkań jest delikatnie mówiąc niezrozumiałe;
– uchyleniu przepisu zwalniającego z 10 % podatku ryczałtowego od sprzedaży mieszkań otrzymanych w spadku lub darowiźnie – uchylenie tego przepisu było zasadne w związku z likwidacją podatku ryczałtowego i przejście na podatek dochodowy. I jeśli doszło do zwiększenia wartości mieszkania od otrzymania spadku do jego sprzedaży to od nadwyżki zasadnie wprowadzono opodatkowanie podatkiem dochodowym,
– wprowadzeniu tzw. ulgi meldunkowej. Nastąpiło to na ostatnim etapie procesu legislacyjnego.
– jednocześnie bezrefleksyjnie pozostawiono przepis zwalniający z podatku sprzedaż mieszkań po upływie 5 lat od nabycia; jak wyżej wspomniano przepis ten dawno powinien zostać uchylony, bądź gruntownie zmieniony.
Wobec tych innowacji należy uczynić trzy uwagi:
– Po pierwsze, w kwestii likwidacji ulgi mieszkaniowej. Zasadne jest zadanie pytania: dlaczego nikt nie złożył w tej sprawie przez wiele lat do dziś skargi do Trybunału Konstytucyjnego?). Funkcjonujące „od zawsze” i oczywiste z punku przestrzegania podstawowych zasad państwa prawa przepisy o opodatkowaniu zamiany mieszkań. Bo sprzedaż mieszkania, aby kupić kolejne to jest w rzeczywistości zamiana. Te przepisy nazwano całkowicie mylnie „ulgą mieszkaniową”. To nie jest żadna ulga. To elementarne prawo obywateli. Na podstawie tych przepisów obywatele płacili podatek dochodowy tylko od kwoty różnicy między ceną zakupionego mieszkania, a ceną mieszkania sprzedawanego. Czyli gdy kupili mieszkanie droższe niż mieszkanie, które sprzedali to podatku nie płacili, bo żadnego dochodu nie uzyskiwali.

– Po drugie w kwestii ulgi meldunkowej. To rzeczywiście była ulga tyle, że całkowicie nieracjonalna i niezbyt zrozumiała. Polegała na tym, że obywatele nie płacili podatku dochodowego od sprzedaży mieszkania, jeśli byli w nim zameldowani przez minimum rok. Ustawodawca wprowadził jednak dodatkowo, stricte formalny i całkowicie kuriozalny, warunek – podatnik miał zawiadomić organ, że chce z tej ulgi skorzystać (zupełnie jakby to nie było oczywiste i jakby niektórzy obywatele woleli zapłacić podatek, nie korzystając z ulgi). Również samo kryterium zameldowania było dziwaczne.

– Po trzecie, zdumiewające jest, że od 2007 roku do dziś interpretacja przepisów o opodatkowaniu sprzedaży mieszkań otrzymanych w spadku lub darowiźnie dokonywana przez organy podatkowe i sądy administracyjne jest profiskalna, nielogiczna i niekonstytucyjna. I sprzeczna z założeniami zmiany ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, której celem nie było zwiększenie obciążeń podatkowych. Doszło do nałożenia 19 % podatku od całej wartości sprzedawanego mieszkania, podczas gdy poprzednio sprzedaż była zwolniona z 10 % podatku ryczałtowego. A co istotniejsze dochodzi w ten sposób do opodatkowania podatkiem dochodowym tego co na podstawie ustawy o podatku od spadków i darowizn zwolnione zostało od opodatkowania z uwagi na ochronę majątku dorobkowego rodzin. Czyli taka interpretacja czyni fikcyjnym zwolnienie o jakim mowa w ustawie o podatku od spadków i darowizn. Ale to powinno być potraktowane jako odrębny temat. Skala nieprawidłowych decyzji i wyroków jest dużo większa niż w przypadku ofiar ulgi meldunkowej, ale przynajmniej połowa ofiar ulgi meldunkowej to jednocześnie ofiary antyobywatelskiej wykładni przepisów podatkowych, przy sprzedaży mieszkań otrzymanych w spadku lub darowiźnie.

Już po 2 latach ustawodawca zorientował się, że zarówno uchylenie przepisów o tzw. uldze mieszkaniowej jak i wprowadzenie przepisów o uldze meldunkowej było błędem. Od 2009 roku uchylono ulgę meldunkową i przywrócono ulgę mieszkaniową, ale dla mieszkań nabytych w latach 2007-2008, kierując się zasadą prawa międzyczasowego „dalszego działania ustawy dawnej”, pozostawiono przepisy o uldze meldunkowej.

Dokonano tego w sposób nierzetelny legislacyjnie. Pozostawienie przepisów o uldze meldunkowej dla mieszkań nabytych w latach 2007-2008 zostało przez ustawodawcę dokonano w taki sposób, że te przepisy zostały przed obywatelami ukryte. Nie było ich w ustawie o podatku dochodowym w roku, w którym sprzedawali mieszkanie, co więcej nie ma ich nawet w tekście jednolitym ustawy. – W efekcie sądy i fiskus oczekiwały od zwykłych obywateli znajomości prawa podatkowego na poziomie profesjonalnego prawnika! Aby znaleźć ten, wprowadzający w błąd, warunek należało przeszukać przepisy intertemporalne sprzed wielu lat.

Tu powinny obywatelom przyjść z pomocą sady administracyjne. Powinny one, co najmniej, bezzwłoczne skierować pytania o zgodność tych przepisów z konstytucją do Trybunału Konstytucyjnego. Mianowicie czy nie mamy do czynienia ze skrajnym niedbalstwem ustawodawczym, co w szczególności w sprawach podatkowych jest niedopuszczalne. Zamiast tego sądy całymi latami w istocie przykładały rękę do karania obywateli za złe prawo. Wszyscy ci obywatele są słusznie rozgoryczeni, czują się ograbieni – przed czym nie obronił ich sąd.
Osoby, które nabyły mieszkanie w latach 2007-2008 i następnie sprzedały to mieszkanie, aby kupić większe były, po lekturze treści ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych obowiązującej w roku, w którym sprzedali mieszkanie, zasadnie przekonane, że w stosunku do nich zastosowanie ma ulga mieszkaniowa. Nie muszą więc płacić żadnego podatku dochodowego. Nie były te osoby informowane ani przez fiskusa, ani przez notariuszy, że w stosunku do nich nie można stosować ulgi mieszkaniowej, ponieważ z art. 8 ustawy zmieniającej ustawę o podatku dochodowym z 2008 roku wynika, że stosuje się do nich przepisy obowiązujące nie w dacie sprzedaży, a w dacie nabycia mieszkania. Dlatego żadnego oświadczenia o fakcie zameldowania do organu podatkowego nie składali, jakkolwiek ich zamiarem nie było jakiekolwiek ukrycie transakcji ani oszukanie fiskusa.

STAN OBECNY.

Ponad 18600 osób wpadło w pułapkę ulgi meldunkowej w latach 2009 -2018, ponieważ nie złożyli tzw. oświadczenia o zameldowaniu. Zdecydowana większość ma postępowania zakończone, ponieważ działając w zaufaniu do organów państwa i sądów:
– na żądanie organu podatkowego zrobili korektę deklaracji ujmując w niej podatek od sprzedaży mieszkania,
– tym, którzy nie złożyli korekty deklaracji fiskus podatek nałożył decyzją, od której niewielu tylko podatników złożyło odwołanie,
– ci nieliczni, którzy decyzje podatkowe zaskarżyli do sądu zawsze, przez 7 lat aż do grudnia 2017r., sprawy przegrywali. Co skutecznie zniechęcało następnych ulgowiczów do składania skarg,
– jednolita, niekorzystna dla ulgowiczów linia orzecznicza spowodowała, że profesjonalni doradcy podatkowi, co do zasady słusznie, odradzali skarżenie tak nałożonego podatku .
2. Po nagłośnieniu sprawy w mediach, głównie wskutek wykazania, że organy podatkowe w sprawach ulgowiczów stawiają tym osobom również zarzuty karne (takich spraw było prawie 400) i przedstawieniu przez Fundację Praw Podatnika argumentów prawnych za niedopuszczalnością, bezprawnością takiego działania również sądy administracyjne zmieniły podejście do ulgi meldunkowej. Od grudnia 2017 roku pojawiły się pierwsze wyroki NSA uchylające decyzje nakładające taki podatek. Pojawiły się również wyroki wskazujące organom podatkowym, że gdy podatek jest już nałożony prawomocnie to w interesie publicznym jest jego umorzenie. Korzystna linia orzecznicza nie jest jeszcze powszechna (np. 25.07.2018r. WSA w Gdańsku oddalił skargę ulgowicza).
3. Należy zauważyć i docenić, że Sąd Administracyjny zauważa już pułapki zastawione przez ustawodawcę na obywateli. Pułapki polegające na wprowadzeniu dziwacznego warunku ( złożenia nikomu do niczego nie potrzebnego oświadczenia o zameldowaniu, co więcej nie przygotowania wzoru takiego oświadczenia), poprzez uchylenie słusznych przepisów o zasadach opodatkowania zamiany mieszkań (mylnie nazywanych ulgą mieszkaniową) aż do ewidentnego ukrycia przed obywatelami zasad opodatkowania sprzedaży mieszkań nabytych w latach 2007-2008.
4. Z uwagi na to, że do sądu administracyjnego może trafić tylko maksymalnie kilkadziesiąt spraw ulgowiczów (bo ponad 18600 osób ma już prawomocne rozstrzygnięcia i zapłaciło nienależny podatek w większości powodem niezaskarżania decyzji fiskusa była jednolita, negatywna dla podatników linia orzecznicza NSA) sama zmiana linii orzeczniczej w okolicznościach sprawy to rozwiązanie nie przystające do zasad państwa prawa.

PROPOZYCJE ROZWIĄZAŃ UWZGLĘDNIAJĄCE UMOŻLIWIENIE ODZYSKANIA NIESŁUSZNIE POBRANYCH „PODATKÓW” WSZYSTKIM ULGOWICZOM

Wskutek zmiany linii orzeczniczej kilkadziesiąt osób zgodnie z prawem nie zapłaci nienależnego podatku. Osoby, które zaś ten podatek zapłaciły będą miały tego pełną świadomość, ale nie uzyskają drogi prawnej do odzyskania pieniędzy. Skutkiem będzie dalsze osłabianie zaufania do sądu, prawa i własnego państwa. Nie jest do zaakceptowania sytuacja, aby w niezmienionym stanie prawnym obywatele będący w identycznej sytuacji prawnej – płacili różne podatki.

Nie można wobec beneficjentów ulgi używać argumentu, że w żadnym systemie prawnym nie weryfikuje się wyroków na wiele lat wstecz. Żaden cywilizowany system nie brał pod uwagę, że możliwa jest sytuacja, że sąd tak długo nie zauważył, że wydaje masowo błędne wyroki. I mowa tu o kilku ostatnich latach i prawie 900 wyrokach!, a nie sytuacji sprzed kilkudziesięciu lat. Istotne jest także to, że galimatias prawny jest spowodowany nierzetelną legislacją i – jak należy przypuszczać profiskalnym nastawieniem aparatu państwowego, którzy najpierw wytworzył pułapkę na obywateli, a potem z tej pułapki skorzystał.
Biorąc pod uwagę skalę sprawy i liczbę wydanych wyroków oddalających skargi podatników, zasadne jest, aby NSA (może to też zrobić któryś z WSA, a najlepiej jakby to zrobiło kilka składów orzekających) zwrócił się z pytaniem do TK:
„czy przepisy dotyczące ulgowiczów są zgodne z konstytucją?”
Stwierdzenie niezgodności z konstytucją umożliwi wznowienie prawomocnie zakończonych postępowań i zwrot niesłusznie pobranego podatku.

Skargę do TK może też złożyć każdy obywatel, który przegra sprawę przed NSA, ale ta droga jest obecnie, gdy już doszło do zmiany linii orzeczniczej sądu – nierealna, bo NSA skargi ulgowiczów uwzględnia. Poprzednia zaś linia orzecznicza (zanim w sprawy ulgowiczów zaangażowała się FPP) to wyroki zbyt dawne i minął termin na złożenie skargi konstytucyjnej.

Minister Finansów winien zaś rozważyć działania polegające na systemowym naprawieniu sprawy, poprzez wydanie odpowiedniego aktu prawnego regulującego zasady zwrotu niesłusznie pobranego podatku.
ROLA FUNDACJI PRAW PODATNIKA

FPP deklaruje daleko idącą współpracę w celu systemowego rozwiązania problemu wszystkich osób dotkniętych aferą ulgi meldunkowej. Zarówno z NSA jak i MF.
Podejmie działania w celu zebrania jak największej ilości osób z grupy ofiar ulgi meldunkowej.
Wraz ze współpracującymi prawnikami zamierza wystąpić z wnioskami o wszczęcie postępowań karnych przeciwko urzędnikom, którzy łamiąc prawo, wdrażali wobec ulgowiczów postępowania karnoskarbowe (por. wyżej, pkt II.2).
Wraz ze współpracującymi prawnikami, poprowadzi postępowania cywilne o odszkodowania od skarbu państwa za szkody wyrządzone przez funkcjonariuszy aparatu skarbowego, którzy masowo wprowadzali obywateli w błąd wzywając ich do obowiązku złożenia korekty deklaracji podatkowej, co w rezultacie skłaniało osoby, od których podatek się nie należał, do jego zapłaty (por. pkt. II.1)

Marek Isański
Prezes Zarządu